Wielokrotnie w różnych miejscach internetu pojawiał się pomysł stworzenia narzędzia do śledzenia i rozliczania polityków i partii politycznych, czy też producentów i usługodawców. NiePozwalam jest realizacją koncepcji takiego narzędzia. Umożliwia śledzenie, ale też wspomaga „doprowadzanie do pionu” postaci publicznych, które w jakiś sposób zachowały się sprzecznie z poglądami grupy użytkowników.
Na dzień dzisiejszy aplikacja jest wciąż w fazie BETA - będziemy wdzięczni za konstruktywną krytykę i pomoc w doprowadzeniu jej do należytej użyteczności. Niech zachętą i zapowiedzią możliwości aplikacji będzie w miarę dopracowany fragment narzędzia, czyli rejestr incydentów użycia frazy „polskie obozy zagłady” oraz wykrywacz skoczków partyjnych.
Większość internetowych apeli, zwłaszcza w portalu Wykop.pl, dotyczyła konkretnych kwestii. Poszkodowani inicjatorzy akcji liczyli, że motto "Internet nie zapomina" przestraszy winowajcę, a w połączeniu ze spontaniczną reakcją wykopowiczów doprowadzi go do pionu. Wiele razy się udawało. Moją ulobioną akcją ostatnich miesięcy był najazd na fanpejdż Platformy obywatelskiej po głosowaniu tej partii przeciw podniesieniu kwoty wolnej od podatku. Nastąpiło pełne moralne zwycięstwo obywateli - kulminacja akcji trwała rekordowe trzy tygodnie. Ja sam do dziś, w ramach porannej higieny psychicznej, raz na jakiś czaswchodzę na FB Platformy i uprzejmie dopytuję co z tą kwotą.
Na Wykopie akcja została dobrze rozpropagowana. Ale przy wielu innych incydentach mogło być znacznie lepiej – informacja nie trafiła do dostatecznej liczby osób w czasie kulminacji efektu, kolidowała z inną aferą, lub nie była dość chwytliwa do przekierowania uwagi ewentualnych zainteresowanych. To jest działanie w dobrym kierunku, często skuteczne... ale nieuporządkowane, kapryśne i najczęściej pozbawione należytego przywództwa i realizowane na żywioł.
Ale siłę wykop-efektu można zwielokrotnić. Krystalizację kontrakcji można przeprowadzić w sposób zorganizowany. Ukierunkowane działanie daje więcej satysfacji i mniej frustracji... i jest zwyczajnie skuteczniejsze. Aplikacja NiePozwalam służy m.in. temu, aby informacja o incydencie trafiła do osób najbardziej skłonnych do konkretnego działania w konkretnym typie sprawy. Wspomaga nawiązanie kontaku i współpracy między takimi osobami. Nie zmusza do zakładania konta ani na Wykopie, ani w NiePozwalam.
Przykładem częściowo sterowanej akcji jest #zbieramynabillboard. Jeśli zostanie prawidłowo dopilnowana przez inicjatorów, da wręcz fantastyczne efekty, o całe rzędy wielkości lepsze niż wykopalisko na 1500 wykopów raz w tygodniu. Jej opiekun może w każdej chwili skorzystać z puli ochotników, którzy zgłosili się jako chętni, żeby zrobić coś fajnego lub pożytecznego dla dobra sprawy. Może on ustawić nawet „pułapkę” na tych, którzy dopiero w przyszłości zgłoszą się jako chętni do działań przeciw szkalowaniu Polski (ustawią swoją odpowiedź na odpowiednie pytanie), a potem więcej się nie logować do NiePozwalam. Powiadomienie i skierowanie nowych ochotników nastąpi automatycznie.
Do rzeczy. Podstawą działania i jedną z najważniejszych funkcji NiePozwalam jest śledzenie zdarzeń publicznych. Mechanizm ich rejestracji i przetwarzania pozwala m.in. na:
Określenie poglądów dowolnego polityka – o ile zarejestrować jego wystąpienia publiczne – wypowiedzi, głosowania w sejmie itp. Możliwe jest filtrowanie zdarzeń m.in. pod względem wiarygodności źródła, określonych tematów i kwestii itp. Każdy inaczej ocenia, co świadczy o poglądzie – najnowsze zachowanie, bilans obietnic i czynów... każdy użytkownik decyduje po swojemu – aplikacja nie narzuca żadnych etycznych rozstrzygnięć
Stworzenie zestawienia lub rankingu poglądów kilku albo kilkunastu partii politycznych.
Oprócz funkcji czysto informacyjnych, głównym zadaniem aplikacji jest mobilizowanie i organizowanie oporu lub kontrakcji przeciw tym, którzy w jakiś sposób naruszają zasady współżycia społecznego. To, czy naruszenie nastąpiło, i czy jest dostatecznie duże, aby wytrącić innych z comfort zone i pchnąć do działania, oczywiście zależy od użytkownika lub społeczności, ale też nastroju chwili. Jeśli obserwując różne WYKOP-EFEKTY pomyślałeś, że ich potencjał nie jest w pełni wykorzystany, to odpowiedzią jest właśnie aplikacja NiePozwalam.
Motywem przewodnim aplikacji, a jednocześnie kwintesencją jest hasło "Internet nie zapomina". Część wspomagająca aktywne działanie została zaprojektowana m.in. jako narzędzie do efektywnego skrzykiwania ludzi do wywarcia protestu w dowolnej sprawie – czy to doprowadzenia do pionu producenta, czy wywarcia presji wizerunkowej na partię polityczną. Jest więc, jak już napisałem wcześniej, sposobem kontrolowanej organizacji zjawiska WYKOP-EFEKT.
Do tego, aby całość działała zgodnie z założeniami, potrzeba nadal masy pracy. Liczymy na wsparcie społeczności Wykop.pl i wszystkich tych, którzy uważają, że aplikacja taka jak NiePozwalam jest potrzebna. Wyobraź sobie taki scenariusz: następuje kolejny incydent z "polskimi obozami". Alert rozsyłany jest na aplikację mobilną lub e-maile osób zainteresowanych reakcją na takie incydenty. Obecnie ktoś jedynie wykopuje doniesienie prasowe i je #hashtaguje licząc, że zyska popularność i przekroczy masę krytyczną wykop-efektu. Alert zawiera namiary na FB, Twittera i inne miejsca styku autorów incydentu z opinią publiczną: wydawcy, autora tekstu, właściciela wydawnictwa, albo – opcja dla niektórych rozsądna – do innych tytułów prasowych powiązanych z tym samym wydawcą.
Taka akcja może być uruchomiona równolegle do działań MSZ – co bardzo pomoże uzyskać (wymusić) przeprosiny i sprostowanie. Obecnie placówki MSZ często uzyskują sprostowania, ale nie mają możliwości uporczywego domagania się publicznychprzeprosin. W rezultacie w wielu przypadkach tekst z frazą albo po prostu znika, albo fraza jest podmieniana bez wzmianki o sprostowaniu. Siłę wymuszenia przeprosin ma oddolna akcja internautów wspierających MSZ. Do takiej współpracy nie trzeba umowy stron, a jedynie zbieżność celów. Oddolna pomoc Internautów wyręczy pacówkę MSZ z kraju sprawcy. Mówiąc prosto – placówka uprzejmie prosi sprawców o sprostowanie i publiczne przeprosiny, a społeczność już swoimi sposobami upewni się, żeby prośbę i sugestię skwapliwie spełniono. Bez wsparcia, uporczywe domaganie się publicznych przeprosin mogłoby narazić placówkę na utratę należytej powagi wizerunku.
Takie scenariusze realizowały się same, na przykład tutaj. Przynosiły świetne, satysfakcjonujące rezultaty. Ale do działania można zachęcić więcej osób, jeśli przygotować zawczasu plan i środowisko działania: przygotować listę kontaktów (FB, Twitter), przygotować szablonly listów itp. I znów – to wszystko było robione... ale całkowicie spontanicznie przez przygodne osoby i prowodyrów (W pozytywnym sensie). NiePozwalam ma służyć właśnie do tego: wsparcia technicznego dla osób najbardziej zaangażowanych, odsianiu części hejterów obniżających wolę działania osób zmotywowanych, a jednocześnie maksymalnym ułatwieniu reakcji tym, którzy mają mało czasu, zajęci pracą, nauką itp.
Ale są sprawy, które na Wykop.pl same się nie wybiją. Taka sprawa jak ta tutaj na Wykopie się raczej nie przebije – chyba że przypadkiem. Trzeba wyjść z nią poza Internet – pisać pisma, współpracować z mediami itp. Realistyczny zamiar wpłynięcia na sytuację wymaga zwartego zespołu prowodyrów, ponadprzeciętnej chęci do wywarcia efektu, precyzyjnego planu działania i wytrwałości w walce. Właśnie do tego służą grupy zadaniowe tworzone on-the-fly wedle zgodności poglądów - do wstępnej selekcji najbardziej zdeterminowanych.
Oprócz tego, że aplikacja jest całkowicie bezstronna. Mogą z niej równocześnie korzystać ludzie o skrajnie przeciwnych poglądach – zwolennicy PO i PiS, a także ci, którzy uważają, że obie te partie to „jeden pies”. Relacje o zdarzeniach publicznych można odfiltrować względem ich źródła (i jego reputacji), wagi nadawanej przez społeczność (lub przez innych, zaufanych użytkowników), a przede wszystkim względem jednego z wielu wzorców poglądów, z których każdy ma własnego, jawnego opiekuna. Budowany przez kogoś wzorzec pt. Bojkotuj spiskujących masonów z Grupy Bildberga generuje decyzje w kompletnie innych kwestiach, w reakcji na zupełnie inne treści (doniesienia medialne, urywki książek itp) niż wzorzec pt. Ścigamy używających frazy „polskie obozy zagłady”. Oba te wzorce mogą być sposobem reakcj na te same postaci publiczne.
Innym, równie ciekawym rozwiązaniem jest wyznaczanie zakresu pytania, na które swoim zachowaniem odpowiadają uczestnicy zdarzeń. To nie jest tak, że użytkownik odpowiada na to samo pytanie. Użytkownik jedynie ocenie (łapa w górę lub łapa w dół) zachowanie uczestnika. Taki mechanizm uwzględnia to, czy pytanie stawiane uczestnikom jest natury ogólnej (naprowadzającej), czy szczegółowej. Dla przykładu: pytanie „Czy aborcja powinna być dozwolona” dla większości osób jest zbyt ogólne na rozsądną odpowiedź.
To przykład wzorcowy: sześć doniesień prasowych opisujących sytuację, w której kobieta ciężarna chciała usunąć ciążę. Przyczyny mogły być różne i każdy człowiek dopuszcza inne wyjątki od stosowania własnej lub zapożyczonej etyki: zagrożenie życia matki, ciąża będąca wynikiem gwałtu, ciąża nieletniej, ciąża kazirodcza itp.
Każde pytanie znaczy co innego dla każdej osoby. Na pytanie „czy aborcja powinna leżeć w gestii matki” praktykujący Katolik odpowie „nie”. Inni mogą odpowiedzieć: to zależy od sytuacji. W NiePozwalam nie zadajemy pytań. Zamiast tego – oceniamy zachowanie postaci publicznych w konkretnych, rzeczywistych sytuacjach. Bilans zgodności (aprobaty lub potępienia zachowania) pozwala uzyskać rzeczywistą zgodność poglądów.
Innym, świetnym przykładem jest pytanie o karę śmierci. Pytanie sprawia wrażenie ogólnego, choć dla mnie jest dość precyzyjne na odpowiedź tak/nie. Janusz Korwin-Mikke dowiódł, moim zdaniem absolutnie po mistrzowsku, że przeciwnika kary śmierci da się zapędzić w kozi róg pytaniem o wyjątki (początek rozmowy – o wieszaniu nazistów.
Takie sprytne wydobywanie odpowiedzi z postaci publicznych to cel, dla którego powstał projekt NiePozwalam. Jeśli projektowi jest po drodze z jakimkolwiek ruchem politycznym, to jedynie w sposób przygodny – tylko z tymi i tak długo, jak ich aktywnie wprowadzanym w życie programem jest m.in. swobodny dostęp do informacji publicznej, pilnowanie, aby osoby publiczne ponosiły konsekwencje swoich działań – na dobre i na złe. Na celowniku projektu będą więc zawsze osoby mataczące i pomagające sprawcom unikać odpowiedzialności. Naturalnymi sojusznikami (podkreślam, że przygodnie i warunkowo) będą autorzy wypowiedzi takich jak ta.
APEL: Projekt jest w fazie BETA i cierpi na liczne usterki – zwłaszcza interfejsu. Na dodatek w większości został zrealizowany rękami programisty-amatora. Aplikacja potrzebuje niemal każdego rodzaju pomocy w doprowadzeniu jej do należytego stanu: pieniędzy na bezpieczny serwer poza UE, pomocy programistów PHP i jQuery, frontendowców. Potrzebujemy też chętnych do wprawadzania i weryfikowania danych (np. historii przynależności partyjnej polskich polityków).
Wszelka konstruktywna krytyka oraz pomoc przy usuwaniu usterek, zaprojektowaniu profesjonalnego interfejsu, budowie zaawansowanych funkcji i wprowadzaniu danych będzie dla nas bardzo cenna. Jeśli potrafisz i chcesz pomóc, zgłoś się do opiekuna NiePozwalam, lub użyj systemu zarządzania wolontariuszami i zadeklaruj swoje umiejętności tutaj.
(opracował Peter)
Teraz wiesz już wszystko, co trzeba aby ocenić użyteczność NiePozwalam. Powyższy tekst jest kompilacją i adaptacją opisów istniejących w aplikacji oraz artykułów prasowych drukowanych m.in. w 2014 i 2011 roku.
Inne teksty prezentujące aplikację:
Część druga: konkrety dla praktyków
NiePozwalam to narzędzie do śledzenia czynów (np. głosowania w sejmie) i słów (np. obietnice wyborcze) postaci publicznych (partii politycznych, polityków). Śledzone są też wzajemne powiazania dowolnych podmiotów publicznych: firm, artystów, urzędników. Aplikacja pozwala na agregowanie opinii dotyczących firm i instytucji, które wykorzystują lenistwo, naiwność i brak orientacji klientów/konsumentów i podają nieprawdziwe informacje o swoich produktach i usługach.
Te dwa składniki – stanowiska ujawniane przez uczestnictwo w zdarzeniach i wzajemne powiązania – umożliwiają rozliczanie uczynków nie tylko bezpośredniego sprawcy, ale i postaci powiązanych rozmaitymi relacjami. Aplikacja tworzy dynamiczne rankingi postaci dowolnego typu wedle dowolnych kryteriów: m.in. ilości dziecziczonych przewin, ilości powiązanych postaci dodanych z jakiegoś powodu do czarnej listy itp.
Funkcje informacyjne: Aplikacja może wspomagać tworzenie infografik i zestawień statystycznych. Zestawienia mogą dotyczyć historii zmian poglądów (w przygotowaniu), zmian przynależności partyjnej lub aktywności postaci publicznych w wybranej kwestii lub zakresie tematycznym.
Funkcje rozliczania: Uczestnicy zdarzeń publicznych coś mówią, robią lub ogólnie — wpływają na bieg wydarzeń. Użytkownik rozlicza to (także bezobsługowo, wybierając jeden z wielu gotowych wzorców decyzyjnych).
Scenariusz wygląda tak: rezultatem użycia powyższych funkcji będzie stworzenie rankingu mniejszego zła: polityk dołączający do ugrupowania dziedziczy punkty przewin i pochwał (punkty karmy na zasadzie „łap plusa” „łap minusa”) od nowego ugropowania i jego współczłonków. Ale przynosi też do nowej partii swoje przewiny ze starej. Postrzeganie odpowiedzialności zbiorowej różni się zależnie od poglądów etycznych osoby (deklarowanych i rzeczywistych), sfery życia, kultury i systemu prawnego. Więcej o tym w drugiej części artykułu.
Funkcja reagowania i protestu
Liczy się nie tylko dostęp do informacji i jej odfiltrowanie, ale też użycie w praktyce. Aplikacja umożliwia m.in. zautomatyzowane grup zadaniowych złożonych z ludzi o zbieżnych poglądach i deklarujących chęć działania. Są to niebezpieczne wody, bo nawet umiejętne zachęcanie innych do protestowania wypycha ludzi z tzw. comfort zone, a więc wywołuje natychmiastowy spadek sympatii do inicjatywy.
Funkcja skrzykiwania osób do zorganizowanej reakcji.
Możliwe jest tworzenie grup zadaniowych ręcznie, lub on-the-fly – grupując ludzi o zadanej zgodności poglądów (np. 60%) na określona grupę lub tylko jedną kwestię (np. tylko w kwestii frazy "polskie obozy zagłady" lub w kwestii wszelkich wypowiedzi szkalujących Polskę lub Polaków). Mechanizm ten został pomyślany tak, że może wspomagać akcję zewnętrzną niezależnie od tego, czy oryginalny jej inicjator wie o istnieniu NiePozwalam.
Scenariusz I (informacyjny): Wykrywanie skoczków partyjnych
Wariant aktywny umożliwia uruchomienie śledzenia wybranych partii i polityków (to znana z innych serwisów funkccja OBSERWUJ), albo dodanie ich do bojkotowanych/wspieranych, co m.in. pozwala na budowanie list mniejszego zła, a także wyświetlaniu ostrzeżeń przy poszukiwaniu innych podmiotów powiązanych.
Scenariusz II (wspomagający kontrakcję): pojawienie się frazy "polskie obozy śmierci" w mediach zagranicznych:
W praktyce: użytkownik ustawia swoje stanowisko w kwestii o tytule frazy "polskie obozy śmierci", co aktywuje wyświetlanie alertów przy gaetach i innych mediach, które są własnością tego samego wydawcy.
Ogólnie, wariant aktywny używania aplikacji NiePozwalam umożliwia uruchomienie śledzenia wybranych partii i polityków (to znana z innych serwisów funkcja OBSERWUJ), albo dodanie ich do bojkotowanych/wspieranych, co m.in. pozwala na budowanie list mniejszego zła, a także wyświetlaniu ostrzeżeń przy poszukiwaniu innych podmiotów powiązanych.
Szczegółowe rozpisanie Scenariusza II:
Użytkownik określa swoje stanowisko wobec pytania naprowadzającego, zdarzeń, postaci publicznych i relacji między nimi.
W przypadku zdarzeń publicznych - może je odfiltrować z puli tych branych pod uwagę. Przyjmijmy, że grafika obok przedstawia odpowiedź użytkownika na pytanie: „Czy aprobujesz wypowiadanie frazy polskie obozy zagłady”. Użytkownik decyduje NIE i ustawia ważność na wartość 2. Aplikacja będzie wysyłać mu monity o nowych incydentach.
Jeśli jednak użytkownik ustawi ważność na wartość 3, będzie dodawany do listy ochotników grupy zadaniowej nakierowanej na kontrakcje przeciw podmiotom publicznym głoszącym frazę.
1. Ktoś zgłasza zdarzenie takie jak tutaj, a następnie przypisuje uczestnika zdarzenia.
2. Zdarzenie pojawia się w zestawieniu podobnych incydentów (w tej chwili rejestr incydentów użycia frazy zawiera niemal 200)
3. Opcja: jeśli uczestnik zdarzenia nie jest już zarejestrowany w bazie podmiotów publicznych, zostaje do niej dopisany. Dobrze będzie, jeśli zgłaszający dopisze dane do feedbacku: strona domowa, Facebook, Twitter i inne.
4. Do listy postępków podmiotu publicznego (np. niemieckiej gazety DieWelt) dochodzi kolejny. Przy okazji na zestawieniu widzimy, że rzeczona gazeta to recydywista w kwestii polskich obozów.
5. (Ten i dalsze punkty zależą od tego, jakie preferencje działania ustawili użytkownicy.)
OPCJA 1. Użytkownicy, którzy wcześniej określili w odpowiedzi naprowadzającej swoje poglądy na kwestię frazu o polskich obozach, dostają monit o nowym incydencie.
OPCJA 2. Ci, którzy siłę reakcji ustawili na 3 (w skali 0-3), otrzymają „na tacy” monit zawierający: nazwę sprawcy, link do szczegółów zdarzenia, adres fanpage na FB i sugestie ułatwiające wyrażenie protestu
OPCJA 3. Ci, którzy dołączyli do grupy zadaniowej lub zaplusowali kontrakcję "feedback do sprawcy" zostają przydzieleni do tworzonej on-the-fly grupy zadaniowej. Jej opiekun organizuje działania – co zwielokratnie ich oddziaływanie.
OPCJA 4. Ci, którzy zaplusowali kontrakcję "wspomożenie działań MSZ" zostają przydzieleni do tworzonej on-the-fly grupy zadaniowej, która działa wg otrzymywanych monitów tak, aby wywrzeć jak największą presję na sprawcę (autora, wydawcę)
OPCJA 5. Ci, którzy zaplusowali kontrakcję "wspomożenie działań MSZ" zostają przydzieleni do tworzonej on-the-fly grupy zadaniowej, która działa wg otrzymywanych monitów tak, aby wywrzeć jak największą presję na sprawcę (autora, wydawcę)
Część druga: zaawansowane możliwości aplikacji
Dziedziczenie odpowiedzialności
Sprawa dziedziczenia odpowiedzialności ta jest wybitie skomplikowana, gdyż postrzeganie odpowiedzialności zbiorowej różni się zależnie od osoby, sfery życia, kultury i systemu prawnego. Poza tym czasem odpowiedzialność wizerunkowa decydentów i liderów organizacji jest niezbędna do oceny etycznej organizacji i członków – stąd chwytliwy temat skoczków ze skompromitowanych partii pojawiających się w partiach nowozakładanych. Konstrukcja aplikacji umożliwia m.in.
przeskakiwanie on-the-fly między wariantami, ich zestawianie (w przygotowaniu) oraz rankingowanie względem własnych zasad etycznych, które można dzięki tym funkcjom lepiej zidentyfikować, a nawet nazwać.
Tu właśnie ujawnia się słabość aktualnie działającego interfejsu. Trudno pogodzić klarowność/prostotę i naczelne założenie całej aplikacji: uszanowanie różnorodności zasad etycznych, którymi kierują się różni użytkownicy.
Wiarygodność, rzetelność i filtrowanie danych
Niepozornym, ale kluczowym elementem jest sposób, w jaki aplikacja pobiera dane ze świata zewnętrznego.
Są to dwa rodzaje: informacje zdarzenia w przestrzeni publicznej oraz informacje o powiązaniach podmiotów publicznych.
Używam dla nich wspólnego określenia punkty styku z rzeczywistością. Już teraz mechanizm ich doboru i filtrowania potrafi
filtrować ważność zdarzeń – jest im przyznawany poziom reputacji w skali 0-1-2-3. Reputacja zerowa (agregowana globalnie) pozwala wyizolować zdarzenia podejrzane. Pozwala to na tworzenie rankingów wiarygodności serwisów informacyjnych, których treści służą jako źródło danych.
wprowadzać alternatywne źródłą informacji o tych samych zdarzeniach. Służy temu zakładka karty darzenia o nazwie "alternatywne narracje" –
Przykład: w serwisie Wykop.pl złą reputacją zaczął się cieszyć serwis polskiepiekiełko.pl – od niedawna nie jest linkowany bezpośrednio, a jedynie jako link w treści artykułu Wykop.pl.
Obrona przed psuciem źródeł danych i trolowaniem. Z samej budowy aplikacji wynika możliwość automatycznej selekcji treści. Gotowe wzorce decyzyjne to nie tylko odpowiedzi, ale i filtr treści.
Przykład: Użytkownik wybiera wzorzec "racjonalny patriota". Dzięki temu przy budowaniu swojej decyzji...
Najbardziej oczywista funkcja: z newsfeeda zostają odfiltrowane zdarzenia gospodarcze, polityczne, dotyczące wyborów etycznych (np. aborcji).
Decyzją opiekuna akurat tego wzorca (wzorców typu "patriota może być wiele") przestaje widzieć zdarzenia opisujące aktywność A. Macierewicza. Dla jednych jest on całkowicie niewiarygodny, dla innych tylko kontrowersyjny, a dla jeszcze innych – jest rodzajem autorytetu.
Aplikacja NiePozwalam nie wnika w to, kto ma rację w kwestii wiarygodności źródeł informacji. Pozwala użytkownikom na pełną dowolność. Jeśli ktoś zdecyduje się tworzyć rejestr porwań przez UFO, bazując na doniesieniach z tytułów takich jak , będzie mógł to zrobić – nie przeszkadzając w żaden sposób użytkownikom, którzy kwestię uważają za niepoważną i spam.
Również zwolennicy przeciwnych sobie opcji politycznych mogą używać aplikacji na równych zasadach i równolegle – nawet jeśli mają o sobie nawzajem złe zdanie w kwestii umiejętności posługiwania się logiką. Logikę działania aplikacji też mozna w dużym stopniu regulować (choć nie wszyskie mechanizmy zostały już zaimplementowane).
przygotował Peter
Inne teksty prezentujące aplikację:
Część trzecia: teoria i filozofia działania aplikacji
NiePozwalam to aplikacja przeglądarkowa, a wkrótce i mobilna, do budowania świadomości sytuacyjnej, czyli zbierania, filtrowania i wykorzystywania informacji potrzebnej do skutecznego wpływania na rzeczywistość i innych ludzi.
Po co powstało NiePozwalam?
Cały system został zbudowany z myślą o maksymalnej uniwersalności w zbieraniu i prezentacji informacji, a także ich wykorzystaniu. Jest to narzędzie do realizowania w praktyce obywatelskiego nieposłuszeństwa, bojkotu lub wspierania producentów. Celem powstania NiePozwalam jest zmienić środowisko działania postaci publicznych, aby maksymalnie uprzykrzyć życie tym, którzy robią, co robią licząc na bezkarność i bierność ofiar.
Jednym z założeń projektowych autora koncepcji było stworzenie uniwersalnego narzędzia do wspomagania obywatelskiego i konsumenckiego nieposłuszeństwa. Aktualny stopień zaawansowania projektu pozwala stwierdzić, że narzędzie sprawdza się w praktyce, a problemy koncepcyjne zgodności z praktycznymi dylematami etycznymi, na jakie natykamy się w codziennym życiu, dają się skutecznie uwzględnić w funckjach aplikacji.
Aplikacja NiePozwalam to nie tylko proste wyrażanie sprzeciwu – prywatnie lub publicznie. Zadaniem jest też takie przetworzenie informacji, które udrożni lub otworzy kanały informacji zwrotnej między klientami/obywatelami a producentami czy "tymi na górze". W bardziej ogólnej perspektywie, NiePozwalam jest więc systemem wspomagania świadomych decyzji u oby stron. Klienci/obywatele mogą za jej pomocą dokonac bardziej racjonalnego wyboru polityka czy producenta, ale udrożnienie kanału informacji zwrotnych od "klienta" zwiększa też świadomość sytuacyjną strony przeciwnej. W praktycze przekłada się to m.in. na postawienie producenta przed wyborem: albo dostosuje swoje zachowanie do oczekiwań (W tym co do etyki postępowania), albo poniesie stratę wizerunkową.
Cykl OODA
Aplikacja pozwala przetwarzać dane i – co ważniejsze – efektywnie je wykorzystać do wywierania wpływu na świat zewnętrzny. Kręgosłupem całej aplikacji jest Koncepcja OODA.
To sposób w jaki decyzja jest generowana w naszych umysłach.
Sekwencja czterech równolegle uruchamianych procesów, które regulują wymianę informacji ze środowiskiem: zbieranie informacji, orientacja (odniesienie informacji do sytuacji zewnętrznej), decyzja, podjęcie działania. Warto zapoznać się ze świetnym tekstem o cyklu OODA w Wikipedii
NiePozwalam jako model rzeczywistości
NiePozwalam jest zaawansowanym modelem relacji i zdarzeń zachodzących w świecie społecznym. Jakiekolwiek upraszczanie i wycieczki na skróty skończyłyby się utratą kontaktu z rzeczywistym światem. Urywek książki Time Enough for Love Roberta A. Heinleina, parafraza wywodu Alfreda Korzybskiego, twórcy systemu semantyki ogólnej
Człowiek żyje w świecie idei. Każdy fenomen jest tak złożony, że człowiek nie jest w stanie zrozumieć go w całości. Wyodrębnia więc pewne cechy danego zjawiska tworząc nową ideę, a potem przedstawia ideę jakimś symbolem, słowem lub symbolem matematycznym. Ludzkie działania są niemal całkowicie reakcją na symbole. Kiedy myślimy, pozwalamy symbolom działać na inne symbole w pewien ustalony sposób – zgodnie z zasadami logiki lub matematyki. Jeśli symbole zostały wyodrębnione tak, że pod względem budowy są podobne do fenomenu, który reprezentują i jeśli działania na symbolach są podobne do budowy i porządku działań tego fenomenu w rzeczywistym świecie, jesteśmy psychicznie zdrowi. Jeśli nasze logiczno-matematyczne lub słowne symbole zostały źle dobrane, nie jesteśmy psychicznie zdrowi.
Walka informacyjna
Człowieka bezbronnym wobec manipulacji czyni bałagan w myśleniu. Z kolei społeczeństwo, ale też mniejsze grupy ludzi, staje się bezbronne, gdy traci zdolność do dostrzeżenia i realizowania wspólnego celu. Ta obserwacja kryje się w założeniach koncepcji wojen buntwniczych autorstwa rosyjskiego wojskowego Jewgienija Messnera.
Wojny buntownicze Messnera, koncepcja dezinformacji sformułowana przez Vladimira Volkoffa, koncepcje walki partyzanckiej Mao Zedonga oraz zachodnia koncepcja konfliktów asymetrycznych mówią o rodzaju konfliktu, który określany jest często terminem "wojny informacyjne". Cechą takiego konfliktu jest, cydując za opracowaniem prof. Sykulskiego, m.in.
Brak formalnego wypowiedzenia wojny;
zatarcie różnic między okresem pokoju i wojny;
Brak linii frontu;
rebelia może rozpocząć się wewnątrz państwa z dala od granicy państwowej;
Formalne „odpaństwowienie” grup zbrojnych, biorących udział w walkach (brak państwowych oznak rozpoznawczych);
Zrównanie roli uzbrojonych, zrewoltowanych grup społecznych z wojskami regularnymi;
Decydujące znaczenie długofalowych działań psychologiczno-informacyjnych.
Upadek etyki wśród polityków, zakłócenia porządku społecznego, utrata poczucia sprawiedliwości społecznej i braku gwarancji praworządności to kilka symptomów, które są poszlaką do tego, że dane społeczeństwo jest przedmiotem ataku w tak zdefiniowanej wojnie.
Architektura aplikacji NiePozwalam została obmyślana celem przeciwstawienia się tym wyżej wymienionym i innym zjawiskom wzmagającym chaos informacyjny, a więc i bezradność osób nim dotkniętych. Niezależnie od tego, czy zjawiska te są generowane czyjąś ręką, czy też toczą się samoistnie.
I co nam zrobisz? pytają niektóre redakcje stosujące nagminnie frazę zniesławiającą dobre imię Polski i Polaków.
Ale zrobić można bardzo dużo - NiePozwalam umożliwia prześledzenie powiązań sprawcy, a potem kontratak pośredni: na sponsorów, reklamodawców, osoby użyczające wizerunek. NiePozwalam nie tylko wspomaga wyłapanie (w tym automatyczne) incydentów. umożliwia zarządzanie decyzjami konsumenckimi (bojkot), wspomaga wyrażenie protestu i inne formy przeciwdziałania.