Sygnatariuszka listu polskich ludzi kultury, w którym apeluje się do władzy legislacyjnej o poniechanie wprowadzenia ustawy o penalizacji szkalowania narodu polskiego m.in. przez frazy typu "polskie obozy zagłady"
Dlaczego ofiary i świadkowie Zagłady mają ważyć słowa, by nie podpaść organom ścigania i czy będzie odtąd czynem karalnym świadectwo ocalałego Żyda, który „bał się Polaków”? Dlaczego mamy spierać się nie na argumenty, lecz na paragrafy? [...] Intencją ustawodawcy była obrona dobrego imienia Polaków. To zrozumiałe. Gdy Polacy słyszą o „polskich obozach” podejrzewają, często na wyrost, że zarzuca im się zorganizowanie Auschwitz (Jan Karski pisał o „polskich obozach” mając na myśli „obozy zlokalizowane w Polsce”). Jednak ustawa idzie dalej – sugeruje niewinność Polaków, tworząc z nich jedyny w Europie naród bez skazy. Nie tędy droga do odzyskania zbiorowej godności.
Donald Tusk będąc gościem uroczystości z okazji przejęcia prezydencji przez Bułgarię odczytał przemówienie po bułgarsku. Zarówno treść jak i to, że Tusk przemawiał po bułgarsku, wywołało falę przyjaźni wobec Polski.